Biedronka to jeden z najpopularniejszych dyskontów w Polsce. Choć jeszcze kilka lat temu sieć nie cieszyła się najlepszą opinią, obecnie polscy konsumenci tłumnie odwiedzają sklepy Biedronki rozsiane po całym kraju. Jednak dla sieci dyskontów ta rosnąca popularność jest również wyzwaniem. Zwłaszcza gdy klientów przybywa, a rąk do pracy brakuje. Stąd pomysł gigantycznej inwestycji, dzięki której w ponad około 40% Biedronek powstaną kasy samoobsługowe.
Biedronka walczy z kolejkami do kasy
Ciągnące się na kilka czy kilkanaście metrów kolejki do kasy to zmora takich sieci jak Biedronka. Tłumy klientów oczekujących na skasowanie produktów to nerwowa atmosfera w sklepie, która przekłada się na negatywne doświadczenia konsumenckie. Jak wynika z badań, klienci szczególnie się niecierpliwią, gdy działa tylko część kas, jakie stoją w sklepie. A polski konsument coraz częściej i chętniej spogląda w stronę sklepów spożywczych online, które oferują dostarczenie zakupów wprost do domu. Jednak menedżerowie poszczególnych Biedronek nie mają wyjścia. Z powodu zbyt małej obsady sklepów nie są w stanie otworzyć wszystkich kas. Stąd decyzja o gigantycznej inwestycji, po której zakończeniu ponad 1100 Biedronek będzie wyposażone w kasy samoobsługowe. To stanowi niemalże 40% wszystkich Biedronek w Polsce!
Śmiała inwestycja
Decyzja Biedronki wynika z dwóch głównych kwestii. Przede wszystkim jest to brak chętnych do pracy. Już od dawna sporo sklepów nieustannie rekrutuje nowych pracowników, jednak i to nie wystarcza, aby każda kasa była czynna, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Dotyczy to zwłaszcza sklepów w większych miastach. Do tego dochodzą wysokie koszty zatrudnienia, a pamiętajmy, że z roku na rok są one coraz większe. Stąd pomysł wprowadzenie kas samoobsługowych, dzięki którym szybciej zrobimy zakupy w dyskoncie.
Konkurencja nie śpi
Jak twierdzą eksperci, wprowadzenie kas samoobsługowych to jedyny sposób, aby Biedronka nie straciła możliwości obsługiwania swoich dotychczasowych klientów. Jeśli czas zakupów w dyskoncie stawałby się coraz dłuższy, część zniecierpliwionych konsumentów przeszłaby do konkurencji. A tę stanowią nie tylko pobliskie markety, inne dyskonty czy sklepy typu convenience, takie jak Żabka, ale i oferta sklepów spożywczych online. Zresztą brak konieczności stania w kolejkach to jeden z głównych argumentów, przemawiających za tym, aby zakupy spożywcze zrobić w zaciszu własnego domu.
Zresztą branża e-grocery również prężnie się rozwija, a z opcji zakupów spożywczych przez internet może korzystać coraz więcej klientów z całej Polski. Sklepom stacjonarnym pozostaje walka z kolejkami do kasy lub odpływ klientów. Biedronka zdecydowanie i jednoznacznie postawiła na to pierwsze rozwiązanie.
Biedronka liderem w liczbie kas samoobsługowych?
Decyzja Biedronki o otwarciu kas samoobsługowych w ponad 1100 sklepach oceniana jest jako przełomowa. Dotychczas z tego rozwiązania na większą skalę korzystało w Polsce tylko Tesco, ale i tak samoobsługowe maszyny znalazły się tylko w ok. 140 marketach i supermarketach. Poza tym na taki krok stosunkowo niedawno zdecydowała się także sieć drogerii Rossmann. Jednak ostatecznie to Biedronka rzuciła branży FMCG wyzwanie.
Największy konkurent Biedronki, czyli Lidl planuje w tym samym czasie wprowadzić kasy samoobsługowe w zaledwie 50 placówkach na terenie całej Polski. Obecnie z tego rozwiązania korzystają zaledwie 4 sklepy Lidl. Z kolei sieć Netto, czy Aldi w ogóle nie wprowadziła kas samoobsługowych w Polsce.
Kiedy Biedronka otworzy kasy samoobsługowe?
Śmiała i na pewno kosztowna inwestycja ma zostać przeprowadzona w 2020 roku. Kasy samoobsługowe trafią do ponad 1100 dyskontów w całej Polsce. Maszyny znajdą się przede wszystkim w Biedronkach w dużych aglomeracjach, a w samej Warszawie i regionie podwarszawskim kasy samoobsługowe znajdą się w 116 z 159 sklepów. Poza tym Biedronka planuje wyposażyć w kasy samoobsługowe średniej wielkości miasta, w których żyje po kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
Czy kasy samoobsługowe stanął się hitem Biedronki? Na pewno będą cieszyły się sporą popularnością wśród młodszych konsumentów. Natomiast starsze osoby również szybciej zapłacą za zakupy w tradycyjnej kasie, jeśli część klientów skorzysta z opcji samoobsługowej.